Prawie 2 miliony za dwa drzewa?
Administrator
Mieszkaniec Białogardu dopuścił się zniszczenia dwóch drzew – dębu szypułkowego oraz klonu zwyczajnego.
O niszczeniu cennych przyrodniczo okazów Urząd Miasta poinformowali zbulwersowani sąsiedzi. Okazało się, iż właściciel działki, na której rosną oba drzewa zdewastował je poprzez niewłaściwe wykonanie zabiegów pielęgnacyjnych. Wykonane cięcia w koronie drzew jednoznacznie zaliczone zostały do działań mogących stanowić zagrożenie dla żywotności tych drzew. – wyjaśnia Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu.
W tym samym czasie samorząd Białogardu wystąpił o ekspertyzę do rzeczoznawcy. To standardowa procedura. Musimy mieć opinię biegłego rzeczoznawcy, gdyż sprawa dotyczy wysokich kar. Opinia potwierdziła, iż cięcia redukcyjne konarów korony wykonano w niewłaściwych miejscach i nadmiernej ilości. W takim wypadku nasze prawo jest nieubłagane, należało nałożyć karę. Jej wielkość określają przepisy ustawy o ochronie przyrody. Co ważne, zgodziłem się, aby kara została odroczona na trzy lata. – dodaje burmistrz.
Na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Białogard odnaleźć można decyzję o nałożeniu wyżej wymienionej kary. Z uzasadnienia natomiast wynika, iż to nie pierwszy przypadek, gdy ten mieszkaniec Białogardu jest stroną postępowania administracyjnego. W 2003 roku dostał bowiem karę, podobnie jak obecnie zawieszoną, gdy dokonał odwiertów w korzeniach klonu i wypełnił je środkiem chwastobójczym. Tamta kara nie została pobrana, gdyż drzewo zachowało swoją żywotność. Całość sprawy pokazuje jednak, że mamy do czynienia z permanentnym działaniem, którego celem było i jest zniszczenie tych drzew. Tak więc jest to jakąś formą recydywy. – kończy burmistrz Krzysztof Bagiński.
Data: 2012