„Garbarnia” – co dalej?
Administrator
Pozostałości po białogardzkiej garbarni przy ulicy Fabrycznej straszą mieszkańców. Stanowią również poważne zagrożenie dla życia i zdrowia osób tam przebywających.
Wiele elementów metalowych zostało skradzionych przez osoby zbierające złom. W ten sposób konstrukcje obiektów zostały naruszone i grożą zawaleniem. Na terenie garbarni w ostatnim czasie doszło także do kilku pożarów, które gaszone były przez straż pożarną.
Właściciele zakładu, obywatele Ukrainy nie poczuwają się do odpowiedzialności zabezpieczenia pozostałości po tym znanym w Białogardzie zakładzie pracy. Od dawna nie mamy kontaktu z przedstawicielami tej firmy. Nie znamy miejsc pobytu członków władz spółki. Spółka nie regulowała i nie reguluje swoich zobowiązań. Realizując zadania polegające na zapewnieniu porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, wystąpiliśmy do sądu o ustanowienie kuratora dla spółki. Pozwoli to na podjęcie działań eliminujących zagrożenie, jakie stwarza obecny stan obiektów na terenie garbarni. Przyczyni się również do uregulowania własności i zagospodarowania tej nieruchomości. – mówi Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu.
Kilka miesięcy temu samorząd Białogardu zainteresowany był przejęciem tego terenu. Wówczas rozważana była możliwość utworzenia tutaj „parku kontenerowego” do selektywnej zbiórki odpadów. To pomysł z belgijskiego miasta Olen. Niestety, w tym tygodniu otrzymaliśmy odpowiedź Wojewody Zachodniopomorskiego, iż nie wyraża on zgody na bezpłatne przekazanie terenu byłej „garbarni” na rzecz Białogardu. Tak więc realizacja naszych pomysłów związanych z zagospodarowaniem tej części miasta może zakończyć się fiaskiem, a teren garbarni dalej będzie straszył. – informuje burmistrz Białogardu.
Data: 2012
Temat: Inwestycje