Tradycyjnym chlebem i kuflem piwa burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński powitał w niedzielne popołudnie, 12 czerwca 2011 r., na Placu Wolności drużynę świdwińskich wojów. Z Placu obie ekipy pomaszerowały ulicami miasta na miejsce boju. Na Placu Wyspiańskiego, gdzie rozgrywana była „Bitwa”, drużyny rywalizowały w 15 konkurencjach. Pierwszą z nich było „ubieranie rycerza”. Lepiej z tego zadania wywiązał się Świdwin i objął prowadzenie, pierwsze i jedyne tego dnia. Kolejne konkurencje: „przeprawa przez Parsętę”, „włócznią do celu”, „zakradanie się do wieży”, „katapulta” należały już do Białogardu. „Rzucanie wianków” zakończyło się remisem, ale „z toporem na niedźwiedzia” i „ładowanie zapasów” ponownym zwycięstwem białogardzkiej ekipy. Świdwinianie komplet punktów zdobyli powtórnie dopiero przy „magicznej miksturze”, czyli podczas opróżniania 0,5 litra mleka przez słomkę na czas. Gdy w 10 konkurencji nasz zawodnik szybciej „złapał cielaka na postronek” wydawało się, że Świdwin jest już na tarczy; Białogard prowadził wówczas 17:12. Jednak dwie następne potyczki „celnie w najeźdźcę” i „walka na kopie” padły łupem gości. To oznaczało, że turniej może się jeszcze zakończyć remisem. Trzynasta konkurencja „cenne mleko” pozbawiła jednak świdwińską drużynę wszelkich złudzeń. Białogardzcy wojowie osiągnęli przewagę 4 punktów i dwa ostatnie zadania „gaszenie pożaru” i „obrona grodu” stały się tylko formalnością. Na osłodę wygrał je Świdwin, lecz całą „Bitwę” Białogard! Ostatecznie 43. turniej miast „Bitwa o krowę” zakończył się wynikiem 23 do 21 dla białogardzkiej drużyny.

Tak oto Białogard 5. raz z rzędu wywalczył krowie rogi, które teraz przez rok zdobić będą ścianę Galerii Sztuki w Centrum Kultury i Spotkań Europejskich.

Gdy opadły emocje związane z rywalizacją w 43. Bitwie o krowę na Placu Wyspiańskiego zaczęła się muzyczna fiesta w wykonaniu młodzieżowego zespołu wokalnego G91, folkowej kapeli Redlin oraz zespołu The Liverpool.