Miejskie schronisko
Dotychczas bezpańskie zwierzęta wyłapywane w Białogardzie trafiały do schroniska w Kołobrzegu. Jednak umowa z kołobrzeskim ratuszem obowiązywała do końca marca. Aby rozwiązać problem zwierząt wolno bytujących radni zdecydowali o budowie miejskiego schroniska. Jakie koszty poniesie Miasto Białogard w związku z nową inwestycją i co wpłynęło na tę decyzję? O to właśnie nasza redakcja pyta Krzysztofa Bagińskiego, burmistrza Białogardu.
Panie burmistrzu, umowa podpisana z kołobrzeskim schroniskiem wygasła z końcem marca. Co udało się zrobić od tego czasu w sprawie bezpańskich zwierząt?
Rzeczywiście, bezdomne zwierzęta z Białogardu dotychczas znajdowały opiekę w Kołobrzegu. Nie udało się jednak przedłużyć umowy, ponieważ w tamtejszym schronisku nie ma już miejsca dla naszych zwierząt. W całym regionie sytuacja wygląda podobnie. Wobec tego zaproponowałem radnym, abyśmy utworzyli schronisko miejskie.
Skąd te zmiany i czy były one konieczne?
Z przykrością stwierdzam, że zostaliśmy zmuszeni do podjęcia takiej decyzji. Moja poprzednia odpowiedź wyjaśnia sytuację schronisk w regionie, natomiast białogardzkie TOZ „Animals”, niestety, nie rozliczyło się prawidłowo z Miastem w ramach otrzymanej dotacji na rok 2014 i dlatego nie jest możliwe aby podpisać z nim kolejną umowę.
Proszę wyjaśnić naszym czytelnikom na czym polegają nieprawidłowości w rozliczeniu dotacji dla schroniska „Animals”?
Co prawda otrzymaliśmy faktury za dokonane zabiegi na przyjętych do schroniska zwierzętach, ale są to dokumenty niekompletne. W związku z tym postępowanie kontrolne w tej sprawie wciąż trwa.
Nie wystarczy w tej kwestii przedstawić sprawozdanie końcowe z wykonania zadania publicznego, na które otrzymano dotacje miejską?
Sprawozdanie jest konieczne, natomiast umowa, którą Miasto podpisało z TOZ „Animals” 7.04.2014 r. zobowiązuje szefa schroniska do prowadzenia wyodrębnionej dokumentacji finansowo-księgowej i w ramach kontroli niezbędne jest dostarczenie lub udostępnienie dokumentów, które mogą mieć znaczenie dla oceny prawidłowości wykonywania zadania.
Czyli nie wywiązano się z zapisów widniejących w umowie.
To prawda. Początkowo szef TOZ „Animals” oświadczył, że nie jest w stanie przedstawić niezbędnych dokumentów. Swoją odpowiedź argumentował tym, że „faktury są ogólne”, natomiast pieniądze publiczne muszą być rozliczane „szczególnie”, czyli zgodnie z umową.
Podsumowując, bezpańskie zwierzaki wkrótce trafiać będą do schroniska pod Białogardem, za które odpowiadać będzie Miasto. Kiedy zacznie ono działać?
Teren w Klępinie, na którym powstaje schronisko, jest dość atrakcyjny. Warunki tam panujące pozwalają na łatwą adaptację. Większość kojców jest już gotowa, zakupiliśmy budy oraz karmę. Mamy też dostęp do wody, a teren jest uzbrojony. Zgłaszają się już do nas pierwsze gminy, które wyrażają chęć korzystania z naszego schroniska. Myślę, że jego działalność ruszy jeszcze wiosną.
Wśród internetowych wpisów i komentarzy niektórych mieszkańców Białogardu można znaleźć rzeczy zadziwiające, np. te dotyczące ogromnych kosztów związanych z prowadzeniem schroniska.
To wynik dezinformacji, którą z wyjątkową determinacją prowadzą moi polityczni oponenci. Nie dziwię się wcale, że te doniesienia mogą niepokoić. Sam, czytając niektóre wpisy byłem pod wrażeniem wyobraźni autorów tych notek i zarazem zdumiewał mnie brak kompetencji ich autorów. Koszt zakupu tej działki jest jednorazowy, a środki na prowadzenie tej jednostki miasto pozyskiwać będzie między innymi od zainteresowanych gmin.
Dziękuję za rozmowę.
Ja również serdecznie dziękuję.
(Białogardzianin z 30 kwietnia 2015)