Multimedia - posłuchaj, obejrzyj Biuletyn Informacji Publicznej
Wybierz: Polski Choose: English Wählen sie Deutsch Välj Svenska Przełumacz stronę - Translate - Übersetzen - Översätta

Miasto Białogard » Media o Białogardzie »

Trzeba wychować nową generację zawodników. Musimy grać do przodu

Administrator
Już niedługo początek piłkarskich rozgrywek w Koszalińskiej Klasie Okręgowej, czyli w V lidze. Do boju o punkty szykuje się Iskra, która przez ostatnie dwa lata grała o szczebel wyżej.
Spadkowicz z Białogardu jest mocno poobijany po ubiegłorocznym sezonie i ma przed sobą niełatwą drogę. O odbudowie zespołu rozmawiamy z nowym trenerem Iskry Białogard, Zbigniewem Litewką.

-Czy ma Pan apetyt na czwartą ligę?

-Z takim podejściem zawodników to na pewno nie. Sądziłem, że to są poważniejsi zawodnicy. Z takim podejściem, to na pewno nie na czwartą ligę.

-Czy w perspektywie czasu jest szansa na osiągnięcie tej czwartej ligi?

-Najpierw trzeba wychować nową generację zawodników. Część z zawodników jest obecnie w bardzo młodym wieku. 21, 22 lata, to taki wiek, że powinno się mieć ambicje grania w czwartej lidze. Wcześniejsze pokolenia na ich miejscu na pewno miałyby całkowicie inne podejście do tych rozgrywek. Gdyby chcieli wywalczyć awans do czwartej ligi, to poważnie podchodziliby do obowiązków. Ci, którzy grali już w poprzednim sezonie, co prawda nie wszyscy, mieli zbyt luźny stosunek do obowiązków, których się wymaga od zawodników. Są prawa i obowiązki zawodnika. Chcianoby mieć tylko prawa, natomiast wydaje się, że troszeczkę pomylono pojęcia. W każdym razie sądzę, że wszyscy dawni zawodnicy mieliby całkiem inne podejście do grania w tej czwartej lidze. Przede wszystkim chcieliby grać. Co prawda od strony statystycznej Iskra zaprezentowała się dobrze,bo w pierwszym sezonie zdobyła dość sporo punktów - 37, jak na beniaminka to bardzo dużo. Statystyka zwycięstw, remisów i porażek też prezentowała się nienajgorzej. Sądzę, że trochę się nie poukładało już na samym początku tego sezonu. Generalnie mówi się, że wartość zespołu ocenia się dopiero w drugim sezonie.W pierwszym każdy beniaminek stara się w miarę możliwości zaprezentować ponad swój stan, a dopiero w drugim można już ocenić czy faktycznie ta pierwsza runda była tym górnym pułapem, czy też odwrotnie.

-Jak w tym momencie przedstawia się sytuacja w kadrze? Część zawodników odeszła z klubu.

-Jeszcze nie odeszli, jednak przymierzają się do odejścia. Chcemy pozyskać dwóch zawodników, bo mamy tylko 13-osobową kadrę. Natomiast po stronie zawodników, którzy ubyli, albo jeszcze są w zawiasach, to jest w tej chwili dziewięciu zawodników. Prawie wszyscy z tej dziewiątki grali w czwartej lidze. Liczymy, że kadra będzie składać się z około 20 piłkarzy. W nowym sezonie będziemy mieli drużynę juniorów, z których będzie można dokooptować graczy do pierwszej drużyny, szczególnie tych z rocznika ’98. W razie jakichś problemów, których teraz nie możemy przewidzieć, a takie zawsze trzeba brać pod uwagę, zawsze będzie można uzupełnić skład młodszymi rocznikami.

-Z czego wynika taka sytuacja, że być może aż dziewięciu zawodników opuści klub? Czy unieśli się dumą i stwierdzili, że gra w klasie okręgowej jest poniżej ich poziomu?

-Nie. Sądzę, że jest wiele sytuacji prywatnych, które stwarzają problem trenowania i grania.Z takimi problemami zmaga się między innymi trzech zawodników, dodatkowo jeden zawodnik nie domaga zdrowotnie. Kolejnych trzech zawodników próbuje przejść do innych klubów, ale trudno to nazwać unoszeniem się dumą, bo przejście do klubu o klasę niżej to żaden awans. Mamy też gracza, który wraca do Połczyna, skąd pochodzi i od teraz będzie grał na tym samym poziomie, co my, czyli w KKO. Natomiast u części z nich dominują sprawy prywatne, jak u Michała Wysockiego, który mieszka w Poznaniu. Dojazd do Białogardu jest w tym przypadku skomplikowany. Nie znamy też jeszcze sytuacji Krzysztofa Lisiaka. Przymierza się on do gry w Gwardii Koszalin, choć na razie Gwardia się do nas po niego nie zwraca. Także do końca nie wiadomo jak będzie. Być może Krzysiek okres przygotowawczy zaliczy w Koszalinie, a potem dołączy przed rozpoczęciem rozgrywek do Iskry?

-W obecnej sytuacji w klubie jaki jest cel na nowy sezon?


-Zbudowanie nowej drużyny na miarę KKO. Poziom w obecnej klasie okręgowej będzie o wiele, wiele wyższy niż w poprzednich latach - trzeba będzie się sprężyć. W przypadku zespołu, który spada, do tego ma problemy personalne, a jeszcze do tego dodajmy słabszą koncentrację, to może być różnie. Obecne zespoły w KKO wcale nie są słabsze od zespołów spadających, przecież Wiekowianka Wiekowo też spada. Z pewnością chcieliby udowodnić, że jak przyjadą to gra będzie prowadzona pod ich dyktando. Ale jeśli nie przyłożą się solidnie do grania, to niestety, ale po stronie byłego czwartoligowca może pojawić się rozczarowanie.

-Jak klub prezentował się podczas okresu przygotowawczego? Pierwszy mecz wygrany z Gąskami 7-0, tydzień później w Barwicach spotkanie nie odbyło się, ale zastępczo zagraliście w turnieju.

-Zagraliśmy w tych turniejach, ale to były spotkania, które ja nazywam „terapeutycznymi”. Tak na dobrą sprawę to dopiero następni przeciwnicy będą dla nas prawdziwym sprawdzianem. W sobotę mecz z Arkadią Malechowo (wygrana Iskry 1:0 – rozmawialiśmy przed tym spotkaniem,przyp. Red.), za tydzień, 6 sierpnia, z KP Szczecinek. Zespoły na takim poziomie pozwolą nam sprawdzić dokładnie, w jakim punkcie jesteśmy. Wypróbuję swój nominalny skład do pierwszego meczu, tak żeby pierwsze trzy mecze były w takiej formie, jak na sparingach. W tych pierwszych meczach wystąpiło po pięciu, sześciu juniorów, po to też, żeby nie przestraszyć ich graniem przeciwko seniorom od razu w pojedynkach ligowych. Granie przeciwko seniorom spowoduje, że będzie im się o wiele łatwiej grało w juniorach. Im młodszy zawodnik trenuje ze starszym, tym lepiej prezentuje sie potem w swojej kategorii wiekowej.

-Wiele lat temu był Pan już trenerem seniorów w Iskrze. Kiedy to dokładnie było?

-Od 1973 do 2004 r., czyli 31 sezonów. Potem przeniosłem się do Karlina i w dalszym ciągu tam pracuję.

-Właśnie, po kilku latach przerwy w tym roku ponownie odbędą się derby z Karlinem, mające dla pana szczególny charakter. Czego pan spodziewa się Pan po tym meczu?

-A czemu miałby mieć dla mnie szczególny charakter? Tak samo prowadziłem seniorów Karlina, gdy graliśmy z Iskrą. Nie przywiązuję do tego najmniejszej uwagi, bo dla mnie sport to przede wszystkim przyjaźń. Ale zarówno w środowisku białogardzkim, jaki karlińskim nabrało to niezdrowego wymiaru. W Unii gra bardzo wiele dzieciaków z Karlina. I bardzo wiele chłopaków, nawet wśród obecnej Iskry grało w Sokole Karlino. Także od tej strony na pewno nie widzę jakichkolwiek niezdrowych intencji. Każdy mecz jest dla mnie wyłącznie sportem. Najważniejsze jest, żeby umieć się zachować przed i po. W spotkaniach są tylko trzy możliwości: można wygrać, zremisować lub przegrać. I nic więcej, żadnych podtekstów w tym nie ma i dobrze byłoby, żeby to nabrało normalnego, spokojnego wymiaru sportowej rywalizacji. Jak to będzie wyglądało? Gramy na sportowo!

-1 lipca odbył się czwarty już mecz wychowanków trenera Litewki...

-W 2013 r. moi wychowankowie doszli do wniosku, że będziemy spotykać się corocznie. Oni chcą sobie pograć między sobą, a ja chętnie przypominam sobie dawne czasy, jak trenowałem ich, kiedy jeszcze byli dziećmi.

-Czy kibice w tym sezonie mogą liczyć na ofensywnie grająca Iskrę?

-Zdecydowanie! W tej chwili mamy czterech napastników. Jeżeli nie będą zdobywać bramek, będą najczęściej wymienianymi zawodnikami w drużynie. Musimy grać do przodu, bo ja nie uznaję takiego sposobu grania, jaki widziałem w poprzednim sezonie. Trzeba grać i strzelać bramki, a nie zamykać pod bramką i liczyć, nie wiadomo na co. Musimy wygrywać, o żadnej innej opcji nie ma mowy. Będziemy grali ofensywnie, bo na to jest nas stać. Pod ofensywę przygotowujemy się na każdym treningu. Postaramy się pograć godnie w KKO, natomiast o awansie jeszcze nie myślę. Żeby to osiągnąć musielibyśmy mieć wiele szczęścia i poprawić dużo elementów - od organizacji gry w obronie całego zespołu, uporządkowanej gry całej pomocy, do napastników, którzy muszą strzelać.

Białogardzianin nr 825 z 5 sierpnia 2016
Data: 2016
Temat: Sport

Media o Białogardzie

70 lat lekkiej atletyki w BiałogardzieW tym roku lekkoatletyczna Iskra obchodzi swój okrągły jubileusz. Już w sobotę 23 lipca nadejdzie czas świętowania. W połączeniu z Wieczornym Mitingiem Biegowym odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa z imieniem zasłużonego trenera śp. Hen ...» więcej Z wizytą w MontanieBułgarskie miasto Montana jest partnerem naszego miasta od 2014 roku. Współpraca rozwija się. W ubiegłym miesiącu delegacja Białogardu odwiedziła Montanę i uczestniczyła w obchodach miejskiego święta „Ducha Świętego”.» więcej Popularne i bezpieczne. Baseny miejskie Choć dobra pogoda nie zawsze w te wakacje dopisuje, to jednak są dni, kiedy można stwierdzić, że lato w pełni „popala”. A jak najlepiej spędzić upalne dni, kiedy żar leje się z nieba i próżno szukać ratunku nawet w chłodnych ocienionych ...» więcej Sposób na nudęNadszedł czas wakacji. Lato już w pełni. Pogoda też dopisuje. Taka leniwa aura nasuwa jedno nurtujące pytanie - co robić? Jak spędzić wakacje, żeby się nie nudzić? Oto kilka propozycji na tegoroczne lato.» więcej Bitwa o... krowęW niedzielę, 26 czerwca, w Świdwinie odbyła się 48. edycja „Bitwy o krowę” – widowisko historyczne i turniej miast Świdwin – Białogard. Impreza nawiązuje do krwawych potyczek mieszczan obu miast w 1469 roku, a wówczas krowa była tylko pre ...» więcej Krowie rogi dla ŚwidwinaReprezentacja Świdwina wyraźnie, 19:11, wygrała w czterdziestej ósmej edycji Bitwy o Krowę i odbiła trofeum przechodnie w postaci oprawionych krowich rogów z rąk reprezentacji Białogardu. Rywalizacja w tym roku toczyła się na świdwińskim ...» więcej Mieszkania w Białogardzie są do wzięciaNowy budynek Białogardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego osiągnął już ostatnią kondygnację. Powstanie tu 41 mieszkań. Są jeszcze do wzięcia. Choć nie wszystkie.» więcej Kamienica powraca do życia. Wkrótce zostanie zasiedlonaZabytkowy obiekt przy ul. Piłsudskiego, do niedawna rudera, został uratowany. Budynek nie wytrzymałby dalszej próby czasu, gdyby nie… repatrianci.» więcej Czy szewc bez butów chodzi? Szewc to zawód, który pomału idzie w zapomnienie. Coraz mniej ludzi nosi buty do szewca. Wolą kupić nowe, bo te są teraz tanie i nie opłaca się ich naprawiać. O zanikającym zawodzie szewca Białogardzianin rozmawia w „szewski ponied ...» więcej To nie sztuka jest życiem, ale życie jest sztuką W ciepły wiosenny dzień Białogardzianin rozmawia z Markiem Kopczyńskim, białogardzkim artystą. Gdyby Marek Kopczyński spróbował scharakteryzować Marka Kopczyńskiego jednym zdaniem - dałby radę? Mam wiele odsłon, więc ciężko by było ...» więcej
11121314151617

FOTOGALERIA

MODERNIZACJA ŚCIEŻKI POETÓW
Kościół parafialny pw. NNMP. Białogardzkie dziedzictwo kulturowe
Tony na tony
100 lat!
Razem możemy więcej
Uwaga, leją!
Mieszkania w Białogardzie są do wzięcia
Białogardzki Park Inwestycyjny "Invest-Park"
Miejskie schronisko
Tereny inwestycyjne
Biuletyn Informacji Publicznej Miasta Białogard
© Miasto Białogard. Wszystkie prawa zastrzeżoneRegulamin serwisuPolityka prywatnościDeklaracja dostępności