Potrzebujemy zbudowania czterech silnych profili naukowych. Najważniejsza jest jakość kształcenia
Staje Pan przed nie lada wyzwaniem - przywrócić liceum renomę z najlepszych lat.
Tak, rzeczywiście. Wiem, że będzie to trudne wyzwanie. Jestem odważny. Zawsze mam ambitne cele w życiu. Po prostu lubię się realizować. Dlatego mam sporo pomysłów. Jestem przekonany, że się uda!
Jaki plan chce Pan zrealizować w trakcie swojej kadencji?
Plan został już zawarty w pierwszym pytaniu - podnieść renomę szkoły, żeby jak najwięcej młodych ludzi do nas trafiało i oczywiście, żeby kończąc naukę tutaj mogli dalej realizować swoje pasje, żeby byli świadomi swojej wartości. Musimy ich odpowiednio przygotować, żeby byli zdolni podjąć dalsze kształcenie na studiach.
W czasach odpływu, kiedy większość młodych ludzi decyduje się na naukę w Koszalinie, bądź w Kołobrzegu, w jaki sposób białogardzka szkoła będzie przyciągać oraz zachęcać uczniów do przybywania do niej?
Mam w planach daleko sięgającą akcję promocyjną. Oczywiście, najważniejsza jest jakość kształcenia. To jest dla nas priorytetem - absolwent naszej szkoły musi zdać maturę na zadowalającym poziomie i być przygotowanym do dalszej nauki. Ten aspekt jest jednocześnie naszym celem oraz wielką promocją, ponieważ jakość kształcenia jest najbardziej chwytliwym parametrem marketingowym. Jednocześnie chcę zaktywizować nauczycieli i uczniów do tego, żeby pokazywać naszemu społeczeństwu, że jesteśmy fajną szkołą, w której się dużo dzieje. Mamy do tego potencjał - jest tu dużo kreatywnych i aktywnych uczniów.
Od kilku dni już oficjalnie zarządza Pan placówką. Jak przyjęli Pana pracownicy i uczniowie? Czy zdążył Pan zapoznać się z kadrą pedagogiczną?
Tak, i zostałem przyjęty bardzo dobrze. Wszyscy są gotowi do działania. Przedstawiłem im swoje najważniejsze założenia, to jaki styl zarządzania preferuję. Już teraz widzę, że spotkał się on z ogólną aprobatą, więc wszyscy jesteśmy gotowi do działania i do osiągnięcia wspólnego celu. Z uczniami również częściowo się zapoznałem. Myślę, że w trakcie swojej pracy poznam ich jeszcze wielu, ale na podstawie tego, co zauważyłem do tej pory jestem pewien, że razem z uczniami znajdziemy wspólny język.
Poza obowiązkiem dotyczącym zarządzania szkołą, jest Pan również nauczycielem chemii. Czy podchodzi Pan do kwestii nauczania jak stereotypowy belfer, który uważa, że najważniejszy jest jego przedmiot?
Na pewno tak nie podchodzę. Wiem, że oprócz chemii jest jeszcze wiele innych przedmiotów, na których uczniowie muszą się skupić. Nie każdy musi być chemikiem, nie każdy musi być umysłem ścisłym, ale ja, jako dyrektor muszę zadbać o wszystkie kierunki w szkole. Moim zamiarem jest zbudowanie czterech silnych kierunków w szkole, tj. profilu biologiczno-chemicznego, humanistycznego, językowego oraz sportowego. Potrzebujemy tego. To najważniejsze dla nas kierunki. Chciałbym, żeby w naszej szkole funkcjonowały na dobrym poziomie. Są one o tyle ważne, że umożliwiają kontynuację nauki praktycznie na każdej uczelni w Polsce na wymarzonym kierunku.
W dobie Internetu to właśnie strony internetowe, a przede wszystkim serwisy społecznościowe są silnym medium dla młodych ludzi. Czy w tym kierunku zostaną wprowadzone nowinki promujące szkołę?
Mam świadomość o sile Internetu i oczywiście już od pierwszego dnia podjąłem działania, które zaktywizowały uczniów i nauczycieli odpowiedzialnych za stronę internetową i portale społecznościowe. Na pewno będą nowinki. W dużej mierze zależy to też od kreatywnych pomysłów uczniów i nauczycieli. Na bieżąco będziemy prowadzili stronę internetową, która będzie informować białogardzkie społeczeństwo, o tym, co dzieje się w naszej szkole.
Dziękujemy za rozmowę.
Ja również bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony mi czas.
Białogardzianin nr 830 z 9 września 2016