Wandale na ścieżce edukacyjnej
Administrator
Na początku tegorocznych wakacji otwarta została ścieżka przyrodniczo – dydaktyczna na terenach leśnych znajdujących się nieopodal ul. Słonecznej. Malownicze miejsce na łonie przyrody, tak często odwiedzane przez dzieci i rodziców, niestety przypadło do gustu również wandalom, którym z rekreacją i edukacją kompletnie nie po drodze.
Przypomnijmy, ścieżkę otwiera tablica informacyjna, z której dowiedzieć się możemy, jakie atrakcje czekają na nas podczas spaceru. Później natrafiamy na 5 stanowisk edukacyjnych, a na leśnej polanie na kolejne tablice informacyjne. Ciekawie prezentują się zwłaszcza słupki z obrotowymi kostkami - to połączenie zabawy i nauki. Nie da się przejść obok nich obojętnie, zauważane z daleka pobudzają ciekawość… ciekawość niektórych „osobników” osiąga jednak szczyty, szczyty ograniczenia poznawczego.
W pierwszej połowie listopada chuligani, bo inaczej nazwać ich nie można, postanowili „umilić” sobie spacer leśną polaną dokonując bezmyślnych zniszczeń.
Tablica informacyjna „przyozdobiona” została wulgarnym napisem. Na pierwszy rzut oka było widać, że wandale zarówno językiem polskim, jak i farbą w sprayu posługują się miernie. Mimo to postanowili wątpliwymi umiejętnościami się pochwalić i dać upust „twórczej wenie”. Ciekawe czy na szkolnych sprawdzianach i egzaminach bywają równie „twórczy”?
Po zaprezentowaniu swojego kunsztu literackiego, „artyści” postanowili przedstawić się w malarstwie. I tak kostki edukacyjne pokryły się bohomazami, odzwierciedlającymi zapewne głębię umysłu autorów.
Na tym niestety wandale nie zakończyli „awangardowego” spaceru, postanowili dojść aż do leśnej polany, na której znajduje się m.in. palenisko. „Artyści” puścili wodze fantazji i zamiast ogniska zdecydowali się przypalić ogniem tablice informacyjne.
Wycieczka „edukacyjna” tak bardzo spodobała się chuliganom, że postanowili „zabrać na pamiątkę” cztery znaki informujące o kierunku zwiedzania. Niechaj dobrze im służą, tymczasem sprawa skierowana została na policję.
Miasto Białogard i ZGKiM pracują obecnie nad naprawą elementów dydaktycznej ścieżki. Na naprawę braków w edukacji „spacerowiczów” już raczej za późno, nauka zdecydowanie poszła daleko w las, za daleko.
Białogardzianin nr 840 z 18 listopada 2016
W pierwszej połowie listopada chuligani, bo inaczej nazwać ich nie można, postanowili „umilić” sobie spacer leśną polaną dokonując bezmyślnych zniszczeń.
Tablica informacyjna „przyozdobiona” została wulgarnym napisem. Na pierwszy rzut oka było widać, że wandale zarówno językiem polskim, jak i farbą w sprayu posługują się miernie. Mimo to postanowili wątpliwymi umiejętnościami się pochwalić i dać upust „twórczej wenie”. Ciekawe czy na szkolnych sprawdzianach i egzaminach bywają równie „twórczy”?
Po zaprezentowaniu swojego kunsztu literackiego, „artyści” postanowili przedstawić się w malarstwie. I tak kostki edukacyjne pokryły się bohomazami, odzwierciedlającymi zapewne głębię umysłu autorów.
Na tym niestety wandale nie zakończyli „awangardowego” spaceru, postanowili dojść aż do leśnej polany, na której znajduje się m.in. palenisko. „Artyści” puścili wodze fantazji i zamiast ogniska zdecydowali się przypalić ogniem tablice informacyjne.
Wycieczka „edukacyjna” tak bardzo spodobała się chuliganom, że postanowili „zabrać na pamiątkę” cztery znaki informujące o kierunku zwiedzania. Niechaj dobrze im służą, tymczasem sprawa skierowana została na policję.
Miasto Białogard i ZGKiM pracują obecnie nad naprawą elementów dydaktycznej ścieżki. Na naprawę braków w edukacji „spacerowiczów” już raczej za późno, nauka zdecydowanie poszła daleko w las, za daleko.
Białogardzianin nr 840 z 18 listopada 2016