Urząd Stanu Cywilnego – pakiet spraw, które są nieodzowną częścią naszego życia. Jak załatwić daną sprawę, ile to trwa, o czym musimy pamiętać: o pracy USC rozmawiamy z sekretarzem Miasta Białogard Piotrem Janowskim.

Już ponad dekadę Urząd Stanu Cywilnego funkcjonuje na Placu Wolności. To była dobra zmiana? Jakie są różnice?

- W nadchodzące wakacje minie dokładnie 12 lat odkąd USC przeniósł się z siedziby przy ulicy Grunwaldzkiej do Starego Ratusza. Powiedziałbym, że to była znakomita zmiana, a różnica jest kolosalna. Warunki pracy, obsługi interesantów mają wysoki standard. Jest komfortowo i przyjaźnie. Poza tym nasza zabudowa naszej Starówki nadaje urzędowi dodatkowy, unikalny walor. Powiedzmy sobie szczerze, poprzednie otoczenie, szczególnie dla ceremonii ślubnych, po prostu… było. Było dalekie od tego niepowtarzalnego kolorytu architektonicznego i aury Placu Wolności. Wszyscy sobie tę całość niezwykle chwalą, są bardzo zadowoleni.

Ilu interesantów obsługuje USC?

- Wystarczy spojrzeć na rok ubiegły, który mniej więcej odzwierciedla wcześniejsze lata. W 2015 roku USC osobiście odwiedziło 3.200 interesantów, 1.400 załatwiało sprawy korespondencyjnie. Udzielonych zostało 172 ślubów, w tym 100 cywilnych, których liczba w ostatnich latach systematycznie wzrasta. Tak wielka ilość spraw wymaga dużej sprawności i profesjonalizmu. Nasz urząd realizuje je bez zbędnej zwłoki, z wielkim poszanowaniem obywateli, z właściwym danej sprawie taktem. Niestety, pojawił się także spory problem – natury mentalnej. Interesanci przyzwyczaili się do tego, że USC załatwia sprawę niemal od ręki. Tak bowiem było jeszcze do ubiegłego roku. Teraz muszą poczekać.

Z czego to wynika?

- Jest to związane z ubiegłoroczną zmianą systemu. 1 marca 2015 r. weszła w życie ustawa Prawo o aktach stanu cywilnego, która „spowolniła” dotychczasowy tryb realizacji spraw, a na dodatek nowy e-system szwankuje. Nie chcę zanudzać wszystkimi technicznymi szczegółami, które się na to składają. Realnie dla obywatela oznacza to przede wszystkim to, że załatwienie jego sprawy wydłużyło się do 7 dni. Natomiast w przypadku gdy odpis aktu cywilnego realizowany jest poza miejscem zamieszkania, bo tak też można, oczekiwanie może potrwać 10 dni. W stolicy czy innych dużych miastach czeka się nawet 3-4 miesiące. Krótko mówiąc ten nowy system w porównaniu do poprzedniego znacząco wydłużył podstawę działania Urzędów Stanu Cywilnego, a więc rejestrację urodzin, zgonów, wydawanie zaświadczeń do ślubów. Warto dodać, że w tym wszystkim to na USC spoczywa obowiązek skompletowania dokumentów z innych USC w Polsce, ale tylko w Polsce, a to przy tym e-systemie nie jest płynne. Poza rejestracją tych zdarzeń USC dokonuje także zmian w rejestrze pesel i adresów zamieszkania, dokonuje aktualizacji stanów cywilnych osób.

Na koniec coś ze statystyki. Ile białogardzki Urząd Stanu Cywilnego odnotował w 2015 roku zgonów, a ile narodzin?

- Zgony – 428, urodzenia – 497. Najpopularniejszymi imionami były: Lena, Hanna, Oliwia, Julia, Nadia oraz Kacper, Marcel, Natan, Tobiasz. Imiona rzadkie, które wystąpiły to: Cyprian, Emanuel, Tymoteusz oraz Klara, Agata, Nela, Iga, Izabela, Jaśmina.
Białogardzianin nr 797 z 22 stycznia 2016