Przedświąteczni białogardzianie
Administrator
Świątecznie, familijnie i… wiosennie. 19 grudnia setki białogardzian uczestniczyły w przedświątecznym spotkaniu.
Śniegu i mrozu ani śladu, za to wiosny tyle, że ho ho! Ale najważniejszy był duch świąt i rodzinny klimat, które przeniknęły Plac Wolności.
To bodaj pierwsza taka sytuacja podczas przedświątecznych spotkań białogardzian, a wraz z tegorocznym było ich już 13., gdzie nie było ani śniegu, ani mrozu, ani deszczu, ani wiatru, albo wszystkiego na raz lub w różnych konfiguracjach. W sobotnie przedpołudnie termometry wskazywały do 12 st. C, więc pytanie o to, czy jesteśmy u progu świąt bożonarodzeniowych czy wielkanocnych miało swój sens. Ale, co istotniejsze - za sprawą mieszkańców, którzy gremialnie odwiedzili tego dnia Plac Wolności, temperatura odczuwalna świątecznej atmosfery znacznie przewyższała tę ze słupków rtęci.
A czym wypełniła się przestrzeń imprezy?
W pierwszej kolejności choinkami, a kolejka po nie była naprawdę długa. Miasto po raz trzeci z rzędu przygotowało akcję „choinka za makulaturę”, a w tym roku również za książki. Większość chętnych przyniosła ze sobą makulaturę, ale woluminów też nie brakowało, a te trafią niedługo na półki miejskiej biblioteki. 200 oczekujących na właścicieli choinek szybko się rozeszło. Do tego można było otrzymać kolorową bombkę, które Urząd Miasta specjalnie na tę okazję zamówił. Zarówno choinki jak i bombki już zdobią białogardzkie domostwa. Po pierogach i barszczyku i innych specjałach ślad też nie został. Wszystko skonsumowane, trening przed posiedzeniem przy stole wigilijnym można więc uznać za w pełni udany. Po placu dumnie przechadzał się Mikołaj, dla jednych miał słodkie słowo dla innych samą słodycz, czyli słodycze. Każdy mógł zrobić sobie z nim fotkę. Białobrody występował podczas sobotniej imprezy w trzech „wcieleniach”. Jeden z ich przybył z wprost z galerii handlowej Hosso, dwóch kolejnych przyjechało na stalowych rumakach z bractwa motocyklowego „Żelazny”. Od pierwszych zaś minut do końca spotkania na scenie co chwilę prezentowały się dzieci ze szkół i przedszkoli. Ich wokalne popisy wywoływały dumę i radość nie tylko wśród rodziców.
Przedświąteczne Spotkanie Białogardzian nade wszystko jednak wypełnione było integracyjną i rodzinną atmosferą, jakiej wszystkim mieszkańcom Białogardu na święta Bożego Narodzenia gorąco życzy burmistrz Krzysztof Bagiński. Wesołych świąt białogardzianie!
To bodaj pierwsza taka sytuacja podczas przedświątecznych spotkań białogardzian, a wraz z tegorocznym było ich już 13., gdzie nie było ani śniegu, ani mrozu, ani deszczu, ani wiatru, albo wszystkiego na raz lub w różnych konfiguracjach. W sobotnie przedpołudnie termometry wskazywały do 12 st. C, więc pytanie o to, czy jesteśmy u progu świąt bożonarodzeniowych czy wielkanocnych miało swój sens. Ale, co istotniejsze - za sprawą mieszkańców, którzy gremialnie odwiedzili tego dnia Plac Wolności, temperatura odczuwalna świątecznej atmosfery znacznie przewyższała tę ze słupków rtęci.
Jak podkreślił burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński mieszkańcy poprzez swoją witalność i promienność znakomicie wypełnili integracyjną ideę przedświątecznego spotkania, o którym białogardzianie wypowiadali się w samych superlatywach.
A czym wypełniła się przestrzeń imprezy?
W pierwszej kolejności choinkami, a kolejka po nie była naprawdę długa. Miasto po raz trzeci z rzędu przygotowało akcję „choinka za makulaturę”, a w tym roku również za książki. Większość chętnych przyniosła ze sobą makulaturę, ale woluminów też nie brakowało, a te trafią niedługo na półki miejskiej biblioteki. 200 oczekujących na właścicieli choinek szybko się rozeszło. Do tego można było otrzymać kolorową bombkę, które Urząd Miasta specjalnie na tę okazję zamówił. Zarówno choinki jak i bombki już zdobią białogardzkie domostwa. Po pierogach i barszczyku i innych specjałach ślad też nie został. Wszystko skonsumowane, trening przed posiedzeniem przy stole wigilijnym można więc uznać za w pełni udany. Po placu dumnie przechadzał się Mikołaj, dla jednych miał słodkie słowo dla innych samą słodycz, czyli słodycze. Każdy mógł zrobić sobie z nim fotkę. Białobrody występował podczas sobotniej imprezy w trzech „wcieleniach”. Jeden z ich przybył z wprost z galerii handlowej Hosso, dwóch kolejnych przyjechało na stalowych rumakach z bractwa motocyklowego „Żelazny”. Od pierwszych zaś minut do końca spotkania na scenie co chwilę prezentowały się dzieci ze szkół i przedszkoli. Ich wokalne popisy wywoływały dumę i radość nie tylko wśród rodziców.
Przedświąteczne Spotkanie Białogardzian nade wszystko jednak wypełnione było integracyjną i rodzinną atmosferą, jakiej wszystkim mieszkańcom Białogardu na święta Bożego Narodzenia gorąco życzy burmistrz Krzysztof Bagiński. Wesołych świąt białogardzianie!