Bitwa o krowę przeszła do historii. Zanim doszło rywalizacji o krowie rogi burmistrz Białogardu powitał na Placu Wolności rycerstwo Świdwina. Wychylono kufel piwa, zagryziono pieczywem, a później huk wystrzałów ze starodawnej broni oznajmił światu, że oto nadszedł "wojenny" czas. Ruszył więc barwny orszak wojów w te pędy ulicami miasta na ubite pole walki - Plac Stanisława Wyspiańskiego, gdzie w 49. edycji turnieju oba "zwaśnione" grody dobyły oręża. Walka była zażarta, stoczono trzynaście potyczek, a emocje trwały do ostatniej z nich. Ostatecznie wojom ze Świdwina udało się przechylić szalę na swoją korzyść jednym punktem, co oznacza, że wołowina przez rok będzie w świdwińskiej "niewoli". Białogard vs Świdwin 19:20. Najważniejsze jednak, że zabawa tradycyjnie była przednia, a po skończonej bitwie rycerstwo obu grodów zakopało wojenne topory i wespół w zespół zgodnie z tradycją zasiadło do biesiady ucztując przyjaźnie.

Chwała zwyciężonym. Zacięta walka trwała do końca, ale nie udało się tym razem zatrzymać krowy w Białogardzie, Drużyna ze Świdwina okazała się lepsza o jeden punkt w sportowej rywalizacji, która toczy się już od 49 lat pomiędzy naszymi grodami. Dziękuję białogardzkiej publiczności za obecność, wspólną zabawę i gorący doping, a drużynie z Białogardu godną rycerzy postawę oraz zaangażowanie i pasjonującą bitwę

- podsumował wydarzenie burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński.

Po bitewnych zmaganiach nadszedł czas na rozrywkę innego kalibru. Na scenie na Placu Stanisława Wyspiańskiego przed białogardzką publicznością zaprezentowali się młodzi tancerze z Młodzieżowego Domu Kultury, wystąpił Kabaret z Konopi, a na zakończenie koncertował zespół Lord – Sound of QUEEN and Rock Ballads ‘80.