KLUB ARTYSTYCZNY "PIWNICA POD PAPUGAMI"
Administrator
PIWNICA POD PAPUGAMI - pierwszy i jedyny w Białogardzie klub artystyczny, który otworzył swoje drzwi dla artystów i społeczności lokalnej.
Od ubiegłej soboty, każdy twórca może zaprezentować swój talent na małej scenie PPP. Miejsce jest niezwykle klimatyczne, przepełnione atmosferą prawdziwej KULTURY. Na ścianach wiszą obrazy białogardzkich artystów, w powietrzu unoszą się melodie pięknych piosenek, wykonywanych przez utalentowanych twórców w różnym wieku i w różnym stylu. Wszystkich łączy miłość do poezji, malarstwa, literatury, śpiewu, muzyki. Twórcy zostali zebrani w jednym miejscu, w PIWNICY POD PAPUGAMI. W jednym miejscu przez jednego człowieka - Wiesława Kubasika, który potrafił zarazić wielu ludzi swoimi marzeniami, pasją życia, tworzenia, miłością do sztuki, umiejętnością odkrywania talentów i przyciągania do siebie ludzi, ofiarowując im w zamian wiarę w ich możliwości twórcze. Pojawił się w naszym mieście z drugiego końca Polski, by stworzyć miejsce rodem z krakowskiej Piwnicy Pod Baranami, wzorem Piotra Skrzyneckiego. I oto spełniło się Jego marzenie, dzięki któremu, my, mieszkańcy mamy swoją, białogardzką PIWNICĘ POD PAPUGAMI i swojego mecenasa sztuki.
W sobotę, 30 września 2017 roku została uroczyście otwarta PIWNICA POD PAPUGAMI. Nie było długich przemówień, zbędnych słów czy nic nieznaczących gestów, bowiem tego wieczoru zebrali się ludzie, którzy wspierali Wiesława Kubasika w jego dążeniu do celu oraz artyści, którzy zaprezentowali swoje umiejętności na małej scenie. Wystąpił Wiktor Rakoczy, malarz, muzyk i wokalista z Tychowa. Swoje umiejętności wokalne zaprezentowały białogardzianki Karolina Patrycja Szary i Olga Wolska, które profesjonalnie wykonały po kilka piosenek. Następnie mogliśmy podziwiać muzyków: Wojciecha Maderę, który śpiewał i grał na gitarze oraz Macieja Sztymę, który wykazał się kunsztem artystycznym, grając na bandżo. Końcówkę wieczoru uświetnili raperzy: Daniel ,,Majki" Mikołajczyk, Damian „Staniu" Stankiewicz, Damian ,, Damers" Stachecki. Powiem szczerze, że przeżyłam prawdziwą ucztę duchową, słuchając wykonawców i zachwycając się ich talentem. Mam szczerą nadzieję, że właśnie to miejsce, w samym sercu naszego miasta, będzie enklawą dla wrażliwych poetów, pisarzy, malarzy, wokalistów, muzyków, dla wszystkich, dla których nadrzędnym celem jest SZTUKA.
Zgromadzeni w Klubie Artystycznym goście mogli podziwiać wnętrze Piwnicy Pod Papugami, które, nie ma, co ukrywać, sprawiło na nich niemałe wrażenie. Wnętrze Piwnicy stylizowane jest na pseudogotyk. Zachwycają niskie sklepienia i łuki z czerwonej cegły. Charakter wnętrza podkreśla bufet zbudowany z kamieni, a nastrój intymności tworzy nastrojowe światło, sączące się z przepięknych, zabytkowych, mosiężnych kinkietów, dobranych idealnie do panującej w Piwnicy atmosfery. W maleńkich oknach wiszą lniane zasłonki, a na stołach leżą obrusy obszyte koronką, z wyszytą nazwą Piwnicy. O dekoracje i najdrobniejsze szczegóły zadbała nasza zdolna artystka, Ania Pilecka.
Na wszystkich ścianach sali głównej, korytarza oraz sali kameralnej znajduje się galeria obrazów. Ich autorami są lokalni twórcy: Marek Kopczyński, Wiesław Kubasik, Anna Pilecka, Jan Kamiński, Wiktor Rakoczy, Mirosław Kin, Józef Galik, Krystian Kasperowicz, Czesław Kopczyński, Teresa Figuła. Muszę przyznać, że prace wykonane są na wysokim poziomie artystycznym i robią niesamowite wrażenie. Naprzeciwko sceny znajduje się niewielkie pomieszczenie, nazwane Uliczką Zakochanych z powodu wiszących na ścianach obrazów o tematyce miłosnej. Ich autorami są: Marek Kopczyński, Anna Pilecka, Czesław Kopczyński i Mirosław Kin. Uwagę przykuwa również niewielka wnęka przy końcu sali głównej, w której znajdują się portrety lokalnych twórców. Pomysł Wiesława Kubasika okazał się doskonały, ponieważ dzięki jego koncepcji mamy okazję poznać białogardzkich artystów, ale również pamiętamy o tych, których już nie ma wśród nas.
Całości spotkania dopełnił poczęstunek zaserwowany przez właścicieli lokalu. Do dzisiaj czuję znakomity smak typowo jesiennej zupy z dyni z nutką imbiru i płatkami czosnku. Wspominam wyborną dla podniebienia karkówkę po cygańsku. Domowe ciasto i aromat przepysznej kawy… i można tak siedzieć przy stoliku bez końca, słuchać dobrej muzyki, wtapiać się w atmosferę piwnicy, patrzeć na zawieszoną pod sufitem klatkę z papugami i nucić z Niemenem „kolorowa słodycz stoi w szkle / Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się…”
Alicja Flis
Białogardzianin nr 886 z 6 października 2017
Od ubiegłej soboty, każdy twórca może zaprezentować swój talent na małej scenie PPP. Miejsce jest niezwykle klimatyczne, przepełnione atmosferą prawdziwej KULTURY. Na ścianach wiszą obrazy białogardzkich artystów, w powietrzu unoszą się melodie pięknych piosenek, wykonywanych przez utalentowanych twórców w różnym wieku i w różnym stylu. Wszystkich łączy miłość do poezji, malarstwa, literatury, śpiewu, muzyki. Twórcy zostali zebrani w jednym miejscu, w PIWNICY POD PAPUGAMI. W jednym miejscu przez jednego człowieka - Wiesława Kubasika, który potrafił zarazić wielu ludzi swoimi marzeniami, pasją życia, tworzenia, miłością do sztuki, umiejętnością odkrywania talentów i przyciągania do siebie ludzi, ofiarowując im w zamian wiarę w ich możliwości twórcze. Pojawił się w naszym mieście z drugiego końca Polski, by stworzyć miejsce rodem z krakowskiej Piwnicy Pod Baranami, wzorem Piotra Skrzyneckiego. I oto spełniło się Jego marzenie, dzięki któremu, my, mieszkańcy mamy swoją, białogardzką PIWNICĘ POD PAPUGAMI i swojego mecenasa sztuki.
W sobotę, 30 września 2017 roku została uroczyście otwarta PIWNICA POD PAPUGAMI. Nie było długich przemówień, zbędnych słów czy nic nieznaczących gestów, bowiem tego wieczoru zebrali się ludzie, którzy wspierali Wiesława Kubasika w jego dążeniu do celu oraz artyści, którzy zaprezentowali swoje umiejętności na małej scenie. Wystąpił Wiktor Rakoczy, malarz, muzyk i wokalista z Tychowa. Swoje umiejętności wokalne zaprezentowały białogardzianki Karolina Patrycja Szary i Olga Wolska, które profesjonalnie wykonały po kilka piosenek. Następnie mogliśmy podziwiać muzyków: Wojciecha Maderę, który śpiewał i grał na gitarze oraz Macieja Sztymę, który wykazał się kunsztem artystycznym, grając na bandżo. Końcówkę wieczoru uświetnili raperzy: Daniel ,,Majki" Mikołajczyk, Damian „Staniu" Stankiewicz, Damian ,, Damers" Stachecki. Powiem szczerze, że przeżyłam prawdziwą ucztę duchową, słuchając wykonawców i zachwycając się ich talentem. Mam szczerą nadzieję, że właśnie to miejsce, w samym sercu naszego miasta, będzie enklawą dla wrażliwych poetów, pisarzy, malarzy, wokalistów, muzyków, dla wszystkich, dla których nadrzędnym celem jest SZTUKA.
Zgromadzeni w Klubie Artystycznym goście mogli podziwiać wnętrze Piwnicy Pod Papugami, które, nie ma, co ukrywać, sprawiło na nich niemałe wrażenie. Wnętrze Piwnicy stylizowane jest na pseudogotyk. Zachwycają niskie sklepienia i łuki z czerwonej cegły. Charakter wnętrza podkreśla bufet zbudowany z kamieni, a nastrój intymności tworzy nastrojowe światło, sączące się z przepięknych, zabytkowych, mosiężnych kinkietów, dobranych idealnie do panującej w Piwnicy atmosfery. W maleńkich oknach wiszą lniane zasłonki, a na stołach leżą obrusy obszyte koronką, z wyszytą nazwą Piwnicy. O dekoracje i najdrobniejsze szczegóły zadbała nasza zdolna artystka, Ania Pilecka.
Na wszystkich ścianach sali głównej, korytarza oraz sali kameralnej znajduje się galeria obrazów. Ich autorami są lokalni twórcy: Marek Kopczyński, Wiesław Kubasik, Anna Pilecka, Jan Kamiński, Wiktor Rakoczy, Mirosław Kin, Józef Galik, Krystian Kasperowicz, Czesław Kopczyński, Teresa Figuła. Muszę przyznać, że prace wykonane są na wysokim poziomie artystycznym i robią niesamowite wrażenie. Naprzeciwko sceny znajduje się niewielkie pomieszczenie, nazwane Uliczką Zakochanych z powodu wiszących na ścianach obrazów o tematyce miłosnej. Ich autorami są: Marek Kopczyński, Anna Pilecka, Czesław Kopczyński i Mirosław Kin. Uwagę przykuwa również niewielka wnęka przy końcu sali głównej, w której znajdują się portrety lokalnych twórców. Pomysł Wiesława Kubasika okazał się doskonały, ponieważ dzięki jego koncepcji mamy okazję poznać białogardzkich artystów, ale również pamiętamy o tych, których już nie ma wśród nas.
Całości spotkania dopełnił poczęstunek zaserwowany przez właścicieli lokalu. Do dzisiaj czuję znakomity smak typowo jesiennej zupy z dyni z nutką imbiru i płatkami czosnku. Wspominam wyborną dla podniebienia karkówkę po cygańsku. Domowe ciasto i aromat przepysznej kawy… i można tak siedzieć przy stoliku bez końca, słuchać dobrej muzyki, wtapiać się w atmosferę piwnicy, patrzeć na zawieszoną pod sufitem klatkę z papugami i nucić z Niemenem „kolorowa słodycz stoi w szkle / Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się…”
Alicja Flis
Białogardzianin nr 886 z 6 października 2017