1 sierpnia na ulicach miasta Białogard można było zobaczyć grupki młodych ludzi w niecodziennych strojach. Chłopcy i dziewczęta odziani w koszule i spodnie koloru militarnej zieleni przechadzali się ulicami miasta. Szczególnym elementem ich ubioru były biało czerwone opaski na ramię, na których widniała kotwica – symbol Powstania Warszawskiego.

Jednak nie chodziło tu tylko o spacer w powstańczych barwach. Mieszkańcy Białogardu brali bowiem udział w edukacyjnej grze miejskiej Bieg Małego Powstańca, zorganizowanej z okazji 71 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Zabawa przygotowana przez Centrum Kultury i Spotkań Europejskich oraz grupy należące do LOKu, czyli GRYF LOK BIAŁOGARD i Tacmed, miała na celu przypomnienie mieszkańcom historii powstania. Nie liczyły się jednak jedynie fakty historyczne. Najważniejsze było bowiem pokazanie najmłodszym uczestnikom jak ogromną odwagą i hartem ducha musieli wykazać się, w 1944 roku, mieszkańcy Warszawy, nierzadko ludzie w bardzo młodym wieku, a nawet dzieci.

Gra cieszyła się sporym zainteresowaniem. Dorosłych i młodzież połączyła współpraca na polu bitwy. Miejsce zapisów i start znajdowało się pod Pałacem Ślubów na Placu Wolności. Na schodach ułożono specjalną barykadę z worków z piaskiem. Porozrzucane łuski od karabinów, granaty i koktajle Mołotowa tworzyły namiastkę powstańczej rzeczywistości. Po drugiej stronie schodów znajdował się sam punkt zapisu. Stół wyłożony rozkazami, starymi gazetami, opaskami powstańców, stała na nim również stara lampa naftowa. Osoby zajmujące się zapisami, jak i członkowie grupy, którzy nadzorowali wykonywanie poszczególnych zadań wyglądali jak żywcem wyjęci ze starych fotografii. Koszule, spodnie, buty, torby – wszystko przypominało stroje młodych powstańców. Były nawet karabiny i granaty, na szczęście to tylko niegroźne repliki.

Każdy z uczestników biegu otrzymywał natomiast, poza opaską, przypinką, mapą i kartą startową, specjalny ROZKAZ. Była to karta z zadaniami do wykonania w poszczególnych punktach. Pełniły one również funkcję podpowiedzi w dalszych etapach gry.

Dwa pierwsze punkty polegały na spisaniu tajnych kodów, które miały zostać użyte w kolejnych zadaniach. Trzeci punkt był punktem medycznym. Uczestnicy biegu musieli nie tylko wykazać się wiedzą, ale także umiejętnościami praktycznymi z zakresu pomocy medycznej. W schronie można było zobaczyć rannych powstańców, a dokładniej ich wierne odzwierciedlenia i dzięki temu, jak również towarzyszącej podziemnym schronom atmosferze, poczuć się jak podczas prawdziwego powstania. Zadanie uczestników polegało na opatrywaniu rannych oraz wykazaniu się wiedzą historyczną na temat Powstania Warszawskiego.

Czwartym punktem było sprawdzenie siły i celności podczas rzutu repliką granatu oraz nieszkodliwymi kopiami koktajli Mołotowa. Należało wykazać się precyzją. Przy okazji uczestnicy mogli dowiedzieć się co to właściwie jest ten koktajl, co w sobie zawierał i skąd jego niszczycielska siła.
Kolejne dwa punkty wymagały sprytu i uważnej obserwacji, gdyż uczestnicy musieli spisać potrzebne im w dalszych etapach informacje. Siódmym, a za razem ostatnim punktem było strzelanie na strzelnicy pneumatycznej. Po krótkim instruktażu uczestnicy pokazali co potrafią.

Nagrodzenie najlepszych zawodników, z podziałem na dwie kategorie, odbyło się tuż po uczczeniu 'Godziny W' podczas Dni Białogardu na Placu Wyspiańskiego. Najlepsi otrzymali atrakcyjne nagrody. Na pierwszych miejscach uplasowali się: wśród dziewcząt Olga Sowa uzyskując 47 punktów, wśród chłopców Jędrzej Majchrzak, który uzyskał 45 punktów.
Gra była wspaniałym połączeniem edukacji i zabawy. Mieszkańcy miasta mogą być dumni ze swych powstańców.