Falstart
Administrator
Bez gola, bez punktów. Koszmar z ubiegłego sezonu powrócił.
Po rocznej, niefortunnej przygodzie z IV ligą Iskra wystartowała do boju o ligowe punkty w Koszalińskiej Klasie Okręgowej. Rozpoczęła nieudanie. Na inaugurację sezonu 2018/2019 białogardzka ekipa przegrała na własnym terenie z Lechem Czaplinek. W zespole Iskry dominowało niezrozumienie i brak pomysłu na przeciwnika. Nie dziwi zatem, że gospodarze nie byli w stanie zorganizować dobrych akcji zakończonych strzałami w światło bramki. Nawet wtedy gdy piłka sama się o to prosiła. Taki właśnie prezent w 88 min. w polu karnym gości otrzymał Marcin Kurczak. Kompletnie zaskoczony napastnik... potknął się na futbolówce i runął jak długi. Szansa na wyrównanie przeszła bokiem. Można powiedzieć, że trauma trwa. To właśnie niewielka ilość dogodnych pozycji do zdobycia gola, a co gorsza, nieskuteczność sprawiły, że białogardzianie wylecieli za burtę czwartoligowych rozgrywek. Dość powiedzieć, że aż szesnaście pojedynków podopieczni trenera Lisztwana kończyli bez gola, zaś w dziesięciu zanotowali po jednym trafieniu. Białogardzianie dysponowali najsłabszą siłą ofensywną w IV lidze, uzyskując łącznie 32 gole w 34 meczach. Wysoka nieskuteczność przełożyła się niestety na niewystarczającą ilość zdobytych punktów, choć tych w ostatecznym rozrachunku zabrakło nie tak dużo. Siedem więcej pozwoliłoby na kolejne zmagania w czwartoligowym towarzystwie.
Czy w nowym sezonie Iskra upora się z bolączką nieskuteczności? Na razie niewiele na to wskazuje. Drużyna jest osłabiona. Odeszło lub zawiesiło buty na kołku kilku podstawowych piłkarzy. Kadrę uzupełnili młodzieżowcy, którzy mają jeszcze dużo pracy przed sobą.
Mimo że Iskra przegrała nieznacznie, to trzeba przyznać, że był to najniższy wymiar kary. Goście zaprezentowali się jako dojrzały i poukładany team, potencjalny kandydat do awansu. Lech kontrolował grę przez całe spotkanie, stworzył sobie kilka znakomitych okazji do zdobycia gola, ale na przeszkodzie stawał doskonale broniący Damian Guz, najjaśniejszy punkt gospodarzy. Golkiper Iskry skapitulował tylko raz. Po tym jak niewygodnym, płaskim strzałem sprzed szesnastki popisał się w 64 minucie Piotr Kibitlewski.
Warto dodać, że w 74 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Podczas jednej z nielicznych ofensywnych akcji Iskry, piłkę w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał obrońca Lecha. To zdarzenie arbiter puścił jednak… lekką ręką. Podobnie jak Iskra ligowe punkty.
I kolejka koszalińskiej ligi okręgowej - 15 sierpnia 2018
ISKRA Białogard – LECH Czaplinek 0:1 (0:0)
0:1 – P.Kibitlewski (64)
Iskra: Guz – M.Brzeziński, Dereń, Suchocki, Koziński, Chwistek (57, Zmaczyński), M.Lisiak (77, Pazdecki), Wróblewski, Stolarek, Kurczak, M.Żakowski
Czy w nowym sezonie Iskra upora się z bolączką nieskuteczności? Na razie niewiele na to wskazuje. Drużyna jest osłabiona. Odeszło lub zawiesiło buty na kołku kilku podstawowych piłkarzy. Kadrę uzupełnili młodzieżowcy, którzy mają jeszcze dużo pracy przed sobą.
Mimo że Iskra przegrała nieznacznie, to trzeba przyznać, że był to najniższy wymiar kary. Goście zaprezentowali się jako dojrzały i poukładany team, potencjalny kandydat do awansu. Lech kontrolował grę przez całe spotkanie, stworzył sobie kilka znakomitych okazji do zdobycia gola, ale na przeszkodzie stawał doskonale broniący Damian Guz, najjaśniejszy punkt gospodarzy. Golkiper Iskry skapitulował tylko raz. Po tym jak niewygodnym, płaskim strzałem sprzed szesnastki popisał się w 64 minucie Piotr Kibitlewski.
Warto dodać, że w 74 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Podczas jednej z nielicznych ofensywnych akcji Iskry, piłkę w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał obrońca Lecha. To zdarzenie arbiter puścił jednak… lekką ręką. Podobnie jak Iskra ligowe punkty.
I kolejka koszalińskiej ligi okręgowej - 15 sierpnia 2018
ISKRA Białogard – LECH Czaplinek 0:1 (0:0)
0:1 – P.Kibitlewski (64)
Iskra: Guz – M.Brzeziński, Dereń, Suchocki, Koziński, Chwistek (57, Zmaczyński), M.Lisiak (77, Pazdecki), Wróblewski, Stolarek, Kurczak, M.Żakowski