Strongmenów bój z Parsętą
Dystans maratonu wyniósł 128 km. Podzielony był na dwa dni. Szczególnie ciężkie warunki dla kajakarzy wystąpiły 23 kwietnia, pierwszego dnia imprezy, gdy zawodnicy mieli do przebycia 69 km na trasie z Żarnowa do Białogardu. Strongmenów już od startu o godz. 6.00 co chwilę „łapał” grad, deszcz i śnieg. Było potwornie zimno. Ale później, jak mówi Piotr Rosada, organizator imprezy – „Na szczęście wyszło słońce i jakoś trzymało nas wszystkich przy życiu”.
Drugi dzień, 24 kwietnia, pod względem pogody był lepszy, trasa łatwiejsza i krótsza. Start podobnie jak w sobotę nastąpił o godz. 6.00. Zawodnicy machali wiosłami od Białogardu do Kołobrzegu - 59 km.
Organizujemy tę imprezę od 5 lat. Do tej pory miała formułę jednodniową, a dystans do pokonania wynosił 100 km. W tym roku płynęliśmy już dwa dni. Inny stopień trudności, w sumie dłuższa trasa, bo 128 km. Ten maraton wchodzi w cykl maratonów kajakowych Canoa Cup, jestem też pomysłodawcą i organizatorem tego cyklu. W tym roku będzie 7 maratonów, pierwszy z nich odbył się na Pilicy, drugim była Parsęta – informuje Piotr Rosada.
Kajakowi zapaleńcy prawie w komplecie ukończyli trasę maratonu. Pośród nich znalazł się Marian Nowak, uczestnik z metryczką 60+. Poradził sobie znakomicie. Jego łączny czas wyniósł 17:56:45. Maraton wygrał Piotr Rosada z Białogardu, organizator imprezy, kajakarz z ogromnym bagażem doświadczeń i sukcesów na wszelkiego rodzaju akwenach, prawdziwy kajakarski mocarz na skalę międzynarodową. Łączny czas zwycięzcy to 14:35:34.
Gwoli kronikarskiego obowiązku uzupełnijmy, pierwszego dnia najlepszym czasem mógł się pochwalić P.Rosada - 9:23:58, zaś drugiego Michał Zielski - 5:06:38. Uczestnicy maratonu, a prawie wszyscy to kajakarze z różnych stron Polski, byli bardzo zadowoleni z imprezy.