W 23. kolejce na Stadionie Miejskim zameldowała się drużyna Olimpu Gościno. Mecz miał dwa oblicza. O pierwszej połowie można rzec tyle, że przewaga Iskry nie podlegała dyskusji, ale zawodziło ostatnie podanie pod bramką rywala. Niemniej gospodarze wypracowali sobie dwie dogodne okazje do prowadzenia, po których gole powinny być. Najpierw za lekko w światło bramki uderzył M. Lewandowski, który parę minut później wybornie obsłużył M. Szczepańskiego, lecz ten celując niemal do pustej bramki trafił w poprzeczkę. Ogólnie gra toczyła się w środku polu.

Na początku drugich 45-minut zaskoczenie. Olimp zdobywa prowadzenie. Po kornerze piłka z powrotem sunie wzdłuż bramki Pończochy i przy biernej postawie obrony bez przeszkód znajduje M. Tymka, który z najbliższej odległości zdobywa gola. Scenariusz pisany na wiosnę przez siły wyższe wchodzi więc w życie, czyli Iskra traci, by zyskać, i zaczyna się prawdziwy, żywy mecz, jak na lidera V ligi przystało. Za moment piłkarze z Gościna stają przed fantastyczną szansą podwyższenia rezultatu. Rzut karny! Niestety dla gości, rewelacyjnie broni Pończocha, a Iskra wraca z dalekiej podróży. Zamiast 0:2 wkrótce jest 1:1. To, z czego nie skorzystał Olimp, bezlitośnie wykorzystała Iskra. W 55 minucie po faulu w polu karnym na szrżującym M. Przybyszu, sędzia dyktuje jedenastkę. Do piłki podchodzi kapitan Iskry Marcin Lewandowski i pewnie lokuje futbolówkę w siatce. Białogardzianie atakują dalej. Zwycięska, jak się miało okazać, bramka dla gospodarzy pada w 69 minucie. Jej autorem Mateusz Przybysz, człowiek o żelaznych płucach, motor napędowy Iskry, który w rundzie rewanżowej jest nie do zastąpienia.

Lider zgarnia więc 3 punkty i pewnie zmierza do IV ligi. Zostało tyci, tyci...

ISKRA – OLIMP Gościno 2:1 (0:0)

Iskra: Pończocha - Suchocki, Żołnierek, Pokuciński, Ambrożewicz (52' Kosmala) - Przybysz, Łaniucha (71' Wesołowski), M. Lewandowski, Szczepański (56' Wysocki), D. Lisiak (85' Chyrzewski) - Jackiewicz