Normalność w cenie
Panie burmistrzu, zacznijmy naszą rozmowę od kwestii drażliwej. Często pod adresem władz Białogardu pada zarzut o zaniedbywanie kwestii mieszkań komunalnych. Co udało się zrobić w ostatnim czasie, by zmienić stan lokalnego mieszkalnictwa?
Popyt na mieszkania w Białogardzie, zwłaszcza lokale komunalne, jest ogromny. Kilka miesięcy temu wystąpiliśmy o dotację do Banku Gospodarstwa Krajowego. Dołożyliśmy do tego pieniądze z miejskiego budżetu. W ten sposób, w trakcie 6 miesięcy, udało się przebudować przylegającą do dawnego internatu stołówkę na 4 mieszkania komunalne. Budynek został również przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Wcześniej przy ul. Moniuszki wybudowaliśmy pierwszy od 20 lat budynek z mieszkaniami komunalnymi dla 20 rodzin.
Zdaje Pan sobie sprawę, że zapotrzebowanie na mieszkania komunalne w Białogardzie jest ogromne?
Owszem, mam tego świadomość. Lista oczekujących jest długa i niestety kolejka nie maleje. Ale te mieszkania przy ul. Moniuszki i Dąbrowszczaków to nie wszystko. Do końca przyszłego roku przy ul. Przejazdowej powstanie 25 mieszkań komunalnych. Chcemy, by prace budowlane ruszyły jeszcze w tym roku, tak by jesienią 2015 r. mieszkania były już gotowe. Pierwszy etap przetargu mamy już za sobą. Przyznaję, że tych 25 nowych lokali zapewni dach nad głową niecałym 10 % osób, które ustawiły się po lokal komunalny w kolejce. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że w latach 2010 – 2014 przyznaliśmy już 37 mieszkań socjalnych. Prócz tego udostępniliśmy zainteresowanym 49 lokali, które wymagały remontu, a i 20 mieszkań wyznaczono pod zamianę. Od lat sprzedajemy mieszkania należące do miasta z bonifikatami sięgającymi nawet 80 %, co wydaje się niezwykle atrakcyjne. W latach 2010-2014 sprzedaliśmy ponad 170 mieszkań objętych taką „promocją”. Rodzin, które potrzebują pilnie mieszkania jest w Białogardzie około 300. W związku z tym wyznaczyliśmy jeszcze tereny pod budowę obiektów z mieszkaniami komunalnymi przy wiadukcie, a i TBS planuje budowę sporego budynku.
Na jakim etapie są prace związane z nowymi budynkami mieszkalnymi TBS?
TBS jest w trakcie przygotowania dokumentacji wykonawczej i w przyszłym roku rozpocznie budowę dużego, 40-lokalowego obiektu przy ul. Reymonta. Koszt budowy to około 5 mln zł, z czego 40 % TBS będzie starał się dostać z Banku Gospodarstwa Krajowego. To będą wyłącznie mieszkania komunalne, więc do inwestycji dołoży się miasto. Wierzę, że inwestycja rozpocznie się już wiosną przyszłego roku. Warto też przypomnieć, że 2 lata temu TBS oddał do użytku 2 bloki przy ul. Piłsudskiego. Powstało tutaj blisko 50 mieszkań, tak więc łącznie zasób mieszkaniowy Białogardu, tylko w ostatnich 2 latach, zwiększył się o 70 mieszkań.
Białogard wizualnie zupełnie się zmienił. W jaki sposób udało się w dość krótkim czasie prowadzić równocześnie kilka dużych inwestycji?
Myślę, że to kwestia dobrych, poprawnie rozpisanych projektów. Inną rzeczą jest determinacja. Naprawdę zależało mi, żeby „coś” w tym mieście zmienić. Wreszcie udało się pozyskać środki finansowe na przebudowę parku. 28.03. zeszłego roku doszło do podpisania umowy z wykonawcą rewitalizacji. Ponad 2ha parku na pół roku zamieniły się w olbrzymi plac robót. Warto było czekać. Prace rozpoczęły się w kwietniu, natomiast 28.09. świętowaliśmy otwarcie parku. Mamy piękny, oświetlony park z dwoma stawami zaopatrzonymi w fontanny. Zadbaliśmy również o bezpieczeństwo naszych mieszkańców i objęliśmy park całodobowym monitoringiem.
Zanim jednak zmieniliśmy park, podjęliśmy się innej ważnej inwestycji. Chodzi tutaj o modernizację targowiska. Miasto na ten cel pozyskało dofinansowanie również ze środków Unii Europejskiej. Spore, bo aż 910 tys. zł. W tym celu w zeszłym roku podpisałem umowę o przyznaniu funduszy z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Park Orła Białego od roku pozwala wypocząć mieszkańcom na świeżym powietrzu. Co jeszcze, prócz rekreacyjnego charakteru, przyniosła ta inwestycja?
To prawda, białogardzianie z zadowoleniem korzystają z tej przestrzeni. Świadczy o tym ilość zajmowanych ławek, czy choćby tłumnie odwiedzany przez dzieci plac zabaw. Ale to, co mnie niezwykle cieszy, to fakt, że park stał się miejscem otwartym na lokalną kulturę. Zapraszamy do naszego miejskiego pleneru muzyków Filharmonii Koszalińskiej, udostępniamy park na potrzeby zajęć z Centrum Kultury, wreszcie Biblioteka Publiczna zyskała miejsce dla publicznie czytanej literatury. Tego w Białogardzie dotąd nie było, dlatego cieszę się, że naprawdę udało się nasz park „odczarować”.
W tej chwili mieszkańcy Białogardu obserwują postępy w rewitalizacji okolic dworca PKP.
Tak, to kolejna ważna dla mnie inwestycja. Być może jeszcze ważniejsza, niż park Orła Białego jeśli chodzi o potencjał turystyczny miasta. Kilka tygodni temu miałem przyjemność podpisać umowę dotyczącą przyznania miastu unijnej dotacji. Miło było usłyszeć od Anny Mieczkowskiej z Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, że to inwestycja wyjątkowo istotna. Zdaję sobie sprawę, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Dzięki remontowi parku przy ul. Dworcowej postaramy się, aby to wrażenie było jak najlepsze i pozostało w pamięci turystów odwiedzających Białogard jak najdłużej.
W jaki sposób Miasto chce wywrzeć dobre wrażenie na turystach? Rozumiem, że rewitalizacja zmieni wiele, ale to chyba nie wszystko…
No właśnie rzecz w tym, że nie zależy mi jedynie na estetyzacji. Oprócz tego, że Białogard staje się coraz ładniejszy będzie również lepiej skomunikowany i bardziej „czytelny”, a przez to atrakcyjniejszy dla turystów. W miejscu dawnego basenu przeciwpożarowego powstanie spory parking, co z pewnością ułatwi życie kierowcom, natomiast w parku „dworcowym” staną informacyjne tablice, które pozwolą lepiej zorientować się w przestrzeni miejskiej. Poza tym przyjeżdżający do naszego miasta będą mogli czuć się wygodnie i przy tym bezpiecznie. Pomoże w tym nowe oświetlenie i monitoring. W kolejnych latach powstanie centrum przesiadkowe na bazie dworca PKP, które połączy ze sobą różne środki komunikacji: transport kolejowy z komunikacją autobusową, zarówno lokalną jak i regionalną. Całość ma uzupełnić około 12 km ścieżek rowerowych wybudowanych na terenie miasta. Zostaną one połączone ze ścieżkami sąsiednich gmin.
Finał inwestycji realizowanej przy miejskim dworcu przewidziany jest na koniec października. Zdążycie ze wszystkim na czas?
Obecnie nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli brać pod uwagę opóźnienia. Wręcz przeciwnie, być może uda się skończyć tę inwestycję nieco wcześniej. Co ciekawe, finał rewitalizacji terenów przy dworcu zbiegnie się z otwarciem komercyjnej galerii handlowej. Myślę, że dla miasta to dobre okoliczności.
Nie sądzi Pan, że galeria handlowa w tak małym mieście jak Białogard nie ma racji bytu?
Nie zgodzę się z tym. Przede wszystkim powstanie kilkadziesiąt nowych miejsc pracy. Skądinąd jest to atrakcyjna opcja dla gmin sąsiadujących. Zresztą do tej pory białogardzianie jeździli na większe zakupy do Koszalina. To się teraz zmieni. Poza tym, dzięki budowie galerii handlowej w sercu miasta, zniknie duży teren dotychczas porośnięty trawą. Obecność tego obiektu właśnie tutaj ożywi Stare Miasto i wpłynie na atrakcyjność całego centrum.
W naszym kraju młodzi ludzie, wkraczając w dorosłe życie, wciąż myślą o pracy zagranicą. Inną rzeczą jest fakt, że po ukończeniu szkoły średniej młodzi wyjeżdżają na studia i już tu nie wracają. W jaki sposób Białogard może być interesujący dla ludzi młodych, zdolnych i wykształconych?
Przede wszystkim należy tym ludziom uświadomić, że żyją w całkiem fajnym mieście. Jeśli dzieci uczą się w szkołach wyposażonych w najnowszy elektroniczny sprzęt, jeśli wiedzą, że boiska, na których ćwiczą są nowoczesne, to zmienia się ich zdanie o naszej małej ojczyźnie. Trzeba pamiętać, że dysponujemy jedną z najlepszych baz sportowych w województwie. W ostatnich latach każda ze szkół otrzymała boiska ze sztuczną, bezpieczną nawierzchnią. Inne gminy nie mają tego szczęścia. Dalej, posiadamy przecież kompleks sportowy spółki BOSiR, w ostatnich latach gruntownie zmodernizowany, z nowym, wysokiej jakości tartanem. Wystarczy prześledzić kilka roczników prasy z regionu, żeby się przekonać ilu mamy wybitnych sportowców: zapaśników, lekkoatletów. To jest kapitał w ludziach, dlatego już niedługo nasi sportowcy, ale i zwykli mieszkańcy będą mogli korzystać z wygód krytej pływalni. Wbrew lokalnym sceptykom spółka BOSiR otrzymała kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego. Teraz czekamy na wybór wykonawcy tej inwestycji. To kolejny ważny i przez wielu mieszkańców pożądany projekt. Dla mnie miasto zaczęło się układać w jedną, spójną całość. Proszę zauważyć, że blisko od 6 lat białogardzianie korzystają z bogatej oferty Centrum Kultury. Poprzez inwestowanie w parki ludziom żyje się tutaj przyjemniej, a turystyczny potencjał miasta rośnie. Wreszcie przez duże obiekty, takie jak kryta pływalnia, czy centrum handlowe miasto staje się nowoczesne, co jeszcze 10 lat temu było nie do pomyślenia… Czy w takim mieście chcieliby mieszkać młodzi? Sądzę, że dzisiaj mamy kilka argumentów, które mogą tych ludzi przekonać.
Spore zmiany zaszły na białogardzkich drogach. Nie wszyscy mieszkańcy są jednak zadowoleni ze zmiany organizacji ruchu.
Rzeczywiście, temat zmiany ruchu drogowego budzi kontrowersje, ale te zmiany były konieczne. Na szczęście to, co bezdyskusyjnie cieszy wszystkich, to remonty naszych dróg. Budowa ulic: Leśnej, Zakopiańskiej, Podhalańskiej, Nowej, Wiejskiej, Rubinsteina, Paderewskiego, Sygietyńskiego… Było nad czym pracować, a to nie wszystko. Miasto wykonało szereg remontów; od ul. Szpitalnej zaczynając, poprzez ul. Wieniawskiego, rondo przy ul. Kołobrzeskiej, a kończąc na ul. Piastów. Przy tym prace na drogach stały się przyczynkiem do innych inwestycji, takich jak budowa parkingu przy CKiSE, naprawy chodników i przebudowy pasów zieleni. Mamy za sobą kilka pracowitych, „drogowych” sezonów.
Na koniec proszę powiedzieć czy zamierza Pan kandydować w tegorocznych wyborach samorządowych, ubiegając się tym samym o drugą kadencję?
Tak, wystartuję w tych wyborach z listy Porozumienia Samorządowego. Zależy mi na zaufaniu mieszkańców, które pozwoli dokończyć kilka kluczowych inwestycji. W pracy w samorządzie istotne jest doświadczenie, a co się z tym wiąże, opanowanie. Łatwo jest dać ponieść się emocjom, ale to nie służy wspólnej sprawie. Po prostu trzeba dbać o normalność.
Także z 22 września 2014